tam gdzie jest nasz dom
List Szymona Lasko (Jelizawietgrad, 20 listopada 1875 r.)
Synu mój kochany! Zawiadamiam cię, żem odebrał list twój i ukłon dnia 5(17) listopada 1875 roku i zawiadamiam cię, żeśmy wszyscy zdrowi z łaski Najwyższego Boga, czego i tobie życzę z całego serca. Smutne jest serce moje, żeśmy oddaleni w tak dalekie kraje zostali. Ale cóż, kiedy wola Boża tak rozporządziła Za to niech Mu będą dzięki przez nieskończone wieki wieków. Wyraźnie powiedziano: „gdy kto opuści ojca, matkę, syny, rolę, dla imienia mego, tyle stokroć weźmie i żywot wieczny otrzyma; a kto nie chce opuścić ojca. matki itd. nie jest mnie godzien. Uważajmy na słowa Chrystusowe. A toć rzecz nie jest mała, bo kto się zaś nie garnie do Piotra owczarni, koniecznie zaginie. Dźwigajmy to wszystko dla miłości Boga. Ach, Ty tylko Boże ratuj nas i wspieraj nas łaską swoją najświętszą, abyśmy mężnie wytrwali w dobrem aż do końca. Uważaj synu: bądź pokorny i cichy, posłuszny, bądź cierpliwy, obchodź się z każdym przystojnie, proś Boga wszechmogącego i tych dobroczyńców, których znasz, aby ci dopomogli, staraj się o naukę, możebyś został przy kościele. Teraz mój synu i wam wszystkim opowiem nasze podróż, to jest zajmili nas 30 z Białej z więzienia, na ruskie zielone świątki 1875 [16 maja] do maszyny, [wagonów kolejowych], pozabierali nam wszystko, książki i inne rzeczy, zawieźli nas do Brześcia (Litewskiego). Tam nas zaraz pokuli w kajdany i wsadzili do więzienia. Trzymali nas przez trzy dni, znów nas wzięli pokutych do Kijowa. W Kijowie trzymali nas przez cztery dni; znów nas zawieźli do Birży [?]. Tam nas trzymali dni ośm. Z Birży wzięli nas do Kremieńczuka, a z Kremieńczuka do Mikołajewa. Z Mikołajewa do Chersonu ośm dni gnali nas pieszo, pokutych po czterech. Tak nas silnie gnali, że na nogach podeszwy poodbijały się; takie pęcherze były, że upadaliśmy na drodze. Zagnali nas do Chersonu; tam nas wsadzili do lochu; w lochu wytrzymali nas dni 12, potem nas zwrócili do Elizawethradu. Tu nas uwolnili od aresztu. Pozwolono nam po całem mieście chodzić. A dalej nic a nic nie dają nam na życie. Tylko czterem staruszkom, co pracować nie mogą, po 8 kopiejek. A my zarabiamy sobie na życie jak kto może. Dwunastu zostaje nas w Elizawethradzie, mieście powiatowem, to jest niżej wymieniono, a tu dołożę jeszcze kilka słów. W roku 1874 sam wiesz, co się działo prawie po całej guberni siedleckiej (Podlasie), że innych bito batogami, innych trzymano na okrutnych śniegach i mrozach, innym tabaką oczy zasypywano, i tam dalej. Teraz my grzesznicy wyglądamy tylko zmiłowania i ratunku Bożego. Synu mój, niech cię Bóg błogosławi, niech cię Matka Boska okrywa płaszczem swoim świętym, niech ci anioł stróż toruje drogę zbawienną, niech ci wszyscy Święci przybędą na pomoc. A ty synu nie ustawaj oddawać dzięki Panu Bogu za tak wielkie dobrodziejstwa Jego święte. Błagaj Go z całego serca, a On cię nie opuści. Proś Pana Boga i za nas grzeszników, proś i za dobroczyńców, proś i za nieprzyjaciół, proś i za wszystkie stany. Niżej następują imiona i nazwiska. Gubernia chersońska, powiat Elizawethrad. Zostaje nas 12. 1. Szymon Lasko (parafia Bezwola); (z parafii Przegaliny): 2 Szymon Jaroszuk, 3. Jan Jaroszuk, 4. Onufry Małeszuk, 5. Józef Chomiuk; (z parafii Gęś): 6 Jan Misiura, 7. Mikołaj Wertejuk, (z parafii Ostrów): 8. Daniel Abramuk, 9. Jan Łysko (z parafii Międzyrzecz): 10. Józef Bartoszuk, 11. Andrzej Antoniuk, 12. Hieronim Abraniuk. A trzech zostało w Chersonie. Grzegorz Łysko z miasta Ostrowa; (z parafii Kornica): Jan Tymicki i Antoni Karpiuk. A piętnastu (15) odesłali do gubernii ekaterynosławskiej; (z parafii Rudno): Teodor Kuźko, Stefan Semeniuk, Maksym Czech, Tymoteusz Wołowik; (z parafii Polubicze): Ułas Kosowski, Michał Kosowski; (z parafii Łomazy): Jakób Krawczuk, Filip Cydejko. Antoni Szatałowicz. Tomasz Raczyński; (z parafii Próchenki): Paweł Wawryniuk, Dawid Filipiuk; (z parafii Kornica): Trochim Mazur, Prokop Suszko; ze wsi Zakalinki: Antoni Bartoszuk.
Elizawethrad 1875 r. dnia 20 listopada
Źr. J. Bojarski, Czasy Nerona w XIX wieku pod rządem moskiewskim, czyli Prawdziwe Neronowskie prześladowanie Unii w diecezyi chełmskiej, Lwów 1885, s. 236–237.